-
Dlaczego nie ma mnie na blogu?
Najkrótsza odpowiedź: Bo leczę migrenę. Jest to oczywiście duże uproszczenie, ale jestem przekonana, że leki, które biorę właśnie na migrenę, wpływają na moje ogólne samopoczucie. A to ostatnio jest dość kiepskie. Najkrócej rzecz ujmując, nie mam na nic siły. Od kilku dobrych tygodni czuję się całkowicie wypompowana z sił. A to dopiero połowa leczenia… Migrena Migrena towarzyszy mi odkąd przeprowadziłam się do Krakowa trzynaście lat temu. Od pierwszego roku studiów, co jakiś czas, dostawałam napadów okropnego bólu głowy. Z czasem sytuacja się unormowała i mniej więcej byłam w stanie przewidzieć kiedy będę mieć kolejny atak. Niestety jakoś na początku tego roku wszystko się rozregulowało i napady zaczęłam mieć nie dość,…
-
Szampon w kostce – wnioski po używaniu
Cześć! W poprzednim wpisie w kilku słowach opisałam Wam moją przygodę z szamponem w kostce. Dziś mogę Wam napisać, że przygoda ta jest niemal zakończona. Niemal, ponieważ zostały mi resztki ostatniej kostki, które próbuję zużyć, ale nie mam już do tego serca. I już kupiłam „normalny” szampon. Poniżej napiszę Wam dlaczego… WIĘKSZE ZUŻYCIE WODY Nie napiszę Wam, że jest to wina samego szamponu. Jednak ze względu na to, że pieni się on dużo słabiej niż zwykły szampon, mam wrażenie, że dużo mocniej muszę namoczyć włosy, aby osiągnąć taki efekt, na którym mi zależy. Wydaje mi się, że włosy muszą być dużo dokładniej zmoczone, niż przy użyciu zwykłego szamponu. A co…
-
Szampon w kostce – mam mieszane uczucia
Witajcie 🙂 niech moim usprawiedliwieniem długiej nieobecności będzie mój ostatni wpis – to na Madena Handmade w dużej mierze skupiałam się w ostatnim czasie. Ale to nie oznacza, że zamierzam całkiem porzucić bloga bądź minimalizm. Wręcz przeciwnie, czuje niemałe wyrzuty sumienia w związku z tą przerwą. Nawet kilka tygodni temu zasiadłam do wpisu o moim „problemie” z plastikowymi opakowaniami, ale w trakcie myśli mi się nieco rozjechały i realnie nie byłam w stanie sensownie skończyć tamtego elaboratu. Pewnie do niego wrócę, ale dziś chciałabym trochę obgadać szampon w kostce. Szampon w kostce – aby trochę ograniczyć zużycie plastiku To była moja główna i w zasadzie jedyna motywacja do rezygnacji ze…
-
Hafty i maskotki Madena Handmade – moje nowe „dziecko”
Witajcie w ten przyjemny, niemal wiosenny niedzielny poranek. Jak Wasze postanowienia noworoczne? Dziś ostatni dzień lutego, więc w sytuacja się chyba wyklarowała 😉 U mnie można powiedzieć, że sprawa to takie fifty fifty. Co prawda nie udało mi się zmotywować do większej ilości ćwiczeń (choć strasznie tęsknię za siłownią), ale za to udaje mi się skupić na tym, do czego prowadziły moje ostatnie dwa wpisy… Czyli kilka słów o tym, jak doszło do tego, że szyję maskotki. Czym jest Madena Handmade? W tym wpisie skupiłam się na opisie książki, którą miałam przyjemność czytać w okolicach Świąt Bożego Narodzenia. W trakcie tej lektury wpadł mi do głowy pomysł, który wydawał mi…
-
Noworoczny POWER i segregowanie
Witajcie. Jak tam Wasze postanowienia noworoczne? Robiliście jakieś? Ja jak zawsze mam ogólny zarys, ale próbuję nie podchodzić do tego zero-jedynkowo. Natomiast wszystko co planuję zrobić, zapisuję: sprzątanie, segregowanie, sprzedaż zbędnych przedmiotów, rozwój dodatkowej działalności. Ale po kolei… Minimalistyczny zryw Ok. Muszę być szczera. Mimo że minimalizm cały czas mi przyświeca przy zakupach ubraniowo-kosmetycznych, porządkowanie zalegających rzeczy nie jest u mnie czymś występującym za często. Do tej pory kilkukrotnie zabierałam się za segregowanie ubrań, ale zazwyczaj kończyło się to fiaskiem. Nadal mam ten głupi zwyczaj zostawiania ubrań na dochodzenie ich w domu. Swoje sumienie uspokajam tym, że przedłużam ich żywot i „sens istnienia”. Jednak w czasie tych dwóch lat prowadzenia…
-
„Dodatkowe źródło dochodu w 27 dni” Chris Guillebau – recenzja
Cześć. Jakże niedawno przywitaliśmy Nowy Rok. Mam nadzieję, że ten czas rozpoczęliście w spokoju, rodzinnej atmosferze i radości. U mnie różnie bywało, ale to nie czas na marudzenie, więc przejdźmy do sedna. Dziś chciałabym napisać kilka słów o książce, którą właśnie skończyłam czytać. Co prawda, miałam zamiar zrecenzować inny tytuł (na który również przyjdzie czas), jednak ta książka tak bardzo mi się spodobała, że zdecydowałam się poświęcić jej trochę uwagi i wpis na blogu. Więcej czytania w roku 2021 Wszyscy wiemy, że obecny okres sprzyja postanowieniom noworocznym. Być może część z Was zaplanuje więcej ćwiczyć, może lepiej i zdrowiej jeść, a może rzucić palenie. Możliwości i pomysłów jest w zasadzie…
-
Moja walka z sobą, minimalizmem, brakiem energii i jesienią.
Dziś więcej przemyśleń niż konkretów. Przy okazji, napisać, że rzadko piszę to oczywista oczywistość. Każdy z Was to widzi, choć będę zrzucać to na karb braku energii. Przyznaję, że mi trochę z tym źle. Ale mam prawdziwą… Pustkę w głowie Jeśli mam pisać, to wolę, aby były to konkrety niż całkowite lanie wody. Choć zdaję sobie sprawę z tego, że mam delikatne ciągoty do filozofowania, nie chciałabym opierać na tym całego bloga. Nie chcę, aby wszystko, co tu zamieszczam, było tekstami o niczym. Istnieje jednak prawdopodobieństwo, że dziś tak się właśnie stanie. Pisanie bloga jest czymś w rodzaju mojego hobby. Nie raz podkreślałam, że chcę pisać wtedy, gdy mam na…
-
Canon M50 – recenzja amatora i laika
Hmm… nie mam zamiaru nagle zmienić tematyki bloga na całkiem fotograficzną. Jednak uznałam, że skoro jest to temat, który obecnie mocno mnie pochłania, może pozwoli mi wrócić do regularnego pisania. I może trafi tu kiedyś ktoś, komu przyda się te moje kilka wniosków na temat Canona M50. Zwłaszcza, że sama wielu tych informacji nie znalazłam nigdzie w Internecie. Canon M50 to zabawka dla amatora Często można odnieść takie wrażenie, czytając różne fora i opinie na temat tego aparatu. No i widząc ten aparat na żywo. Na pierwszy rzut oka, faktycznie można pomyśleć, że jest to niepoważny aparat i nie przystoi prawdziwemu fotografowi. I być może jest z tym ziarno prawdy.…
-
Fotografia – Kolejne nieminimalistyczne hobby
Hmmm… w kwestii pisania bloga, ciężko uznać mnie za definicję sumienności. Nie wiem, kiedy minęło te dwa i pół miesiąca od ostatniego wpisu. Jednakże, czas ten w zasadzie dzieliłam między pracą a swoją „nową” zajawką, jaką jest fotografia. Do tego doszły weekendy, podczas których skupiam się na życiu prywatnym. I blog trafił trochę na bok. Jednak nie zapomniałam o pisaniu. Dziś połączę bloga z fotografią i przeleję trochę swoich myśli na „papier”. Fotozajawka, czyli fotografia po mojemu O tym, jak zaczęła się moja przygoda z fotografią, wstępnie napisałam już w styczniu. O dziwo, moja pasja nie dość, że się utrzymała, to całkiem dobrze rozwinęła. Oczywiście, jest to moja subiektywna opinia…
-
Minimalistyczna pielęgnacja – polecane kosmetyki
Witajcie. Dziś kilka słów o kosmetykach pielęgnacyjnych, bez których ciężko wyobrazić mi sobie codzienną pielęgnację. Czyli o tym, jak wygląda moja minimalistyczna pielęgnacja i jakie kosmetyki polecam. Pielęgnacja po macoszemu Muszę przyznać, że pielęgnacja długo nie była dla mnie priorytetem. Ot, krem do twarzy, później doszedł jeszcze krem pod oczy. Do tego pomadka ochronna plus sporo tapety i mogłam zdobywać świat. Jednak jak to w życiu bywa, z czasem priorytety się zmieniają. Dlatego obecnie: mniej makijażu kolorowego, więcej pielęgnacji. Uważam, że bez wątpienia da to pozytywne rezultaty w przyszłości. Jednocześnie chroni moją niewielką przestrzeń życiową przed kolejnymi durnymi zakupami. Powoli też dojrzewam do tego, aby pozbyć się sporej części moich…