-
Blog. Pisanie. Minimalizm
Nie mam dziś pomysłu na mądry i chwytliwy tytuł wpisu. Specjaliści od SEO nie byliby dumni. Jednak mam w tym momencie ogromną potrzebę, aby coś napisać i blog jest do tego idealnym miejscem. Zatem piszę. Bo lubię i mi tego brakowało. Bo muszę uporządkować myśli. Ale zaczynając od końca… Minimalizm… wciąż mi przyświeca. Głównie w ograniczaniu zakupów. I powolnym układaniu sobie w głowie listy przedmiotów, które mam zamiar wyrzucić lub sprzedać. Całkiem nieźle idzie mi też zużywanie rzeczy, które już mam, czyli przede wszystkim ubrań i kosmetyków. Minimalizm miał być też głównym tematem wpisów, które się tu pojawiają. Oczywiście, będę do tego dążyć i to się nie zmieni. Jednak na…
-
Oszczędzanie – jak minimalizm w nim pomaga
W dzisiejszym wpisie chciałabym opisać kilka moich spostrzeżeń na temat oszczędzania i dysponowania pieniędzmi. Podejmuję się tego tematu ponieważ oszczędzanie pieniędzy oraz ich inwestowanie to kwestie, które bardzo mnie interesują. Przede wszystkim dlatego, że zakładam, iż te działania pomogą mi w przyszłości spełnić moje marzenia. A na pewno największe z nich, o którym wspominałam nie raz – kupno domu w Grecji. Oszczędny minimalista Moim zdaniem minimalizmu oraz oszczędności zdecydowanie nie można ze sobą utożsamiać. Jedno wynika z potrzeby ograniczania w swoim otoczeniu rzeczy (w dużym uproszczeniu) złych. Natomiast drugie to gromadzenie środków w jakimś celu – może to być zabezpieczenie na emeryturę, kupno samochodu, podróże czy cokolwiek. Oszczędzanie to również…
-
Sierpień 2019 – jak się ma mój minimalizm i #nonshopping
Tak… ponad 2 miesiące bez wpisów. Choć w szkicach zaczęte jest 3 posty… mam dużo pracy i bardzo często źle się czuję. Wiem, marne usprawiedliwienie, ale jakieś jest… #nonshopping Hmmm… generalnie już nie robię zakupów ubraniowych. Póki co, zgodnie z postanowieniem, noszę to, co mam w szafie. Jedyne zakupy ubraniowo-dodatkowe, to nerka z Mohito, którą chciałam mieć już od dawna. Podobała mi się i jest dość przydatna w mojej pracy – podczas kontroli punktów nie muszę targać całej torebki, a wszystko czego potrzebuję chowam do niej. I przez to, że jest pół-elegancka, mogę nosić ją do spódnic czy sukienek, podczas zwykłych wyjść na miasto. W galeriach byłam już kilkukrotnie i…
-
Pokusy minimalisty
Pomysł na ten wpis zrodził mi się w głowie bardzo spontanicznie. Zastanawiałam się nad tym, jaką naprawdę minimalistką jestem. Na ile spełniam swoje założenia w minimalistycznym życiu i co jeszcze mogę w tej kwestii poprawić. Myślałam również o tym, co najbardziej przeszkadza mi w byciu jeszcze lepszą minimalistką oraz dlaczego nie jest to tak łatwe jak mogłoby się wydawać. Ach te pokusy… Nieminimalistyczna garderoba Cóż… to nie jest tak, że moja szafa i szuflady pękają w szwach. Jakiś czas temu zrobiłam pewne porządki – przejrzałam ubrania, w których nie chodzę lub były zniszczone i się ich pozbyłam. Jednocześnie wiem, że mogłabym mieć tych ubrań jeszcze mniej. Jednakże kapsułowa garderoba nie…
-
Czerwona bluzka – symbol mojego minimalizmu
Nie wiem, czy minimalizm w ogóle ma jakiś symbol. W sensie ogólny minimalizm. Bo mój go ma. Jest nim czerwona bluzka. Bluzka, której nie kupiłam. Jednak wpłynęła ona na moje zakupowe decyzje w przyszłości. Zakupy z nudów W nawiązaniu do tego, o czym wspomniałam we wpisie na temat mojego tegorocznego wyzwania, czyli #nonshopping’u, na zakupy często chodziłam z przyjaciółką (Aga, pozdrawiam Cię ;)). To ona zazwyczaj jest osobą, która podsuwa mi ubrania, które mogłabym kupić. W zasadzie, do czasu gdy świadomie wybrałam minimalizm, zakupy czy chodzenie po sklepach, było moim sposobem na nudę np. w brzydką pogodę. Oczywiście nie był to jedyny sposób, jednak zdarzało się to od czasu do…
-
Dlaczego nie wyrzuciłam większości swoich ubrań?
Dokładnie tak – mianuję się minimalistką, jednak nie pozbyłam się większości rzeczy, które posiadam. Co zrobić z nadmiarem posiadanych przedmiotów? Jest to podstawowe pytanie, jakie się nasuwa, gdy postanowimy żyć według zasad minimalizmu. Zabierając się za porządki, często nie zdajemy sobie sprawy, ile tak naprawdę posiadamy. Przecież często przedmioty te gromadzimy przez wiele lat. Moim zdaniem te rzeczy, których chcemy się pozbyć, warto ułożyć w trzech kategoriach: – na sprzedaż,– do oddania,– do wyrzucenia.Zazwyczaj w tym segregowaniu bierzemy pod uwagę to, jak bardzo zniszczone są przedmioty, ile sami za nie zapłaciliśmy lub sentyment jakim je darzymy. Myślę, że istotne jest, aby dobrze przemyśleć kwestię, których rzeczy się pozbywamy. Moim zdaniem…
-
#nonshopping – moje nowe wyzwanie…?
Za nami pierwszy miesiąc 2019 roku. Jednocześnie pierwszy miesiąc życia mojego bloga. Dla mnie był to czas mocno świadomego minimalizmu, gdy jeszcze bardziej niż zwykle, zastanawiałam się nad swoimi zakupami i otoczeniem. A skoro udało mi się przeżyć cały ten czas bez kupna nowej rzeczy, czemu nie zrobić z tego wyzwania dla samej siebie? Zatem zaczynamy rok z #nonshopping !:) Styczeń (prawie) bez zakupów Początkowo nie było to zamierzone działanie z mojej strony. Nie planowałam tego, że nie będę kupować nowych rzeczy przez cały miesiąc. Ba! Kilka razy nawet byłam w galerii handlowej. Jednak za każdym razem raczej z głosem gdzieś z tyłu głowy, że przecież niczego nowego nie potrzebuję.…
-
Porządki w „głowie”
We wpisie, w którym staram się wskazać pierwsze kroki ku minimalizmowi, omawiam jakie działania warto podjąć, by zacząć tę przygodę. Jest jednak coś, co „dzieje się” niekiedy dużo wcześniej i owe porządki uprzedza. Mam na myśli to, iż… Minimalizm zaczyna się w głowie Zanim ktokolwiek z nas zaczął realnie robić porządki w swoim życiu z nadmiaru przedmiotów i relacji, musiał najpierw zdać sobie sprawę z tego bałaganu. Zapewne u części z Was spowodował to konkretny bodziec. U innych mogła to być spontaniczna decyzja, np. pod wpływem napotkanych artykułów bądź książek na ten temat (chociażby tej). Moim zdaniem powód ten jest tematem drugorzędnym. Ważne jest, aby uświadomić sobie, do czego potrzebne…
-
„Uwolnij przestrzeń” R.Wong – recenzja
Dziś chciałabym podzielić się z Wami swoimi odczuciami po przeczytaniu książki, której pełen tytuł brzmi „Uwolnij przestrzeń. Przewodnik minimalistyczny po dobrym życiu”. Autorką książki jest Regina Wong, która prowadzi swojego bloga o minimaliźmie. W swojej książce mówi nam ona między innymi Bycie minimalistą jest aktem radości i nie polega na odmawianiu sobie wszystkiego. Minimalizm jest kwestią osobistą i niewymierną – subtelnym balansem pomiędzy mniej i więcej. To droga, a nie cel. „Przestrzeń” książki Standardowo, w pierwszym rozdziale autorka stara się wyjaśnić nam, jak ona rozumie ideę minimalizmu i wskazuje jego zalety oraz wady. Ponadto dowiadujemy się, dla kogo jest minimalizm i kiedy warto zacząć wprowadzać go w życie. Rozdział drugi…
-
Pierwsze kroki w minimaliźmie
Być może wciąż masz dylemat jak powinny wyglądać Twoje pierwsze kroki w świat minimalizmu, czyli od czego zacząć, aby to co robisz miało jakiś sens. Niewykluczone, że pewnego dnia obudziłaś/eś się z potrzebą uporządkowania otaczającej Cię przestrzeni. A może na temat minimalizmu trafiłaś/eś totalnie przez przypadek i zaciekawił Cię on na tyle, że postanowiłaś/eś zacząć żyć według jego zasad. Właściwie nie ma to znaczenia. Oznacza to jednak, że zauważasz w swoim otoczeniu rzeczy, które wydają Ci się zbędne. Ewentualnie jest w nim coś, co sprawia, że nie czujesz się dobrze. Każdy powód by zacząć jest dobry, ponieważ dobrze rozumiany minimalizm oznacza pewnego rodzaju wolność. Poniżej zatem wskażę konkretnie te pierwsze…