Sprawy nieminimalistyczne
-
„Dodatkowe źródło dochodu w 27 dni” Chris Guillebau – recenzja
Cześć. Jakże niedawno przywitaliśmy Nowy Rok. Mam nadzieję, że ten czas rozpoczęliście w spokoju, rodzinnej atmosferze i radości. U mnie różnie bywało, ale to nie czas na marudzenie, więc przejdźmy do sedna. Dziś chciałabym napisać kilka słów o książce, którą właśnie skończyłam czytać. Co prawda, miałam zamiar zrecenzować inny tytuł (na który również przyjdzie czas), jednak ta książka tak bardzo mi się spodobała, że zdecydowałam się poświęcić jej trochę uwagi i wpis na blogu. Więcej czytania w roku 2021 Wszyscy wiemy, że obecny okres sprzyja postanowieniom noworocznym. Być może część z Was zaplanuje więcej ćwiczyć, może lepiej i zdrowiej jeść, a może rzucić palenie. Możliwości i pomysłów jest w zasadzie…
-
Moja walka z sobą, minimalizmem, brakiem energii i jesienią.
Dziś więcej przemyśleń niż konkretów. Przy okazji, napisać, że rzadko piszę to oczywista oczywistość. Każdy z Was to widzi, choć będę zrzucać to na karb braku energii. Przyznaję, że mi trochę z tym źle. Ale mam prawdziwą… Pustkę w głowie Jeśli mam pisać, to wolę, aby były to konkrety niż całkowite lanie wody. Choć zdaję sobie sprawę z tego, że mam delikatne ciągoty do filozofowania, nie chciałabym opierać na tym całego bloga. Nie chcę, aby wszystko, co tu zamieszczam, było tekstami o niczym. Istnieje jednak prawdopodobieństwo, że dziś tak się właśnie stanie. Pisanie bloga jest czymś w rodzaju mojego hobby. Nie raz podkreślałam, że chcę pisać wtedy, gdy mam na…
-
Canon M50 – recenzja amatora i laika
Hmm… nie mam zamiaru nagle zmienić tematyki bloga na całkiem fotograficzną. Jednak uznałam, że skoro jest to temat, który obecnie mocno mnie pochłania, może pozwoli mi wrócić do regularnego pisania. I może trafi tu kiedyś ktoś, komu przyda się te moje kilka wniosków na temat Canona M50. Zwłaszcza, że sama wielu tych informacji nie znalazłam nigdzie w Internecie. Canon M50 to zabawka dla amatora Często można odnieść takie wrażenie, czytając różne fora i opinie na temat tego aparatu. No i widząc ten aparat na żywo. Na pierwszy rzut oka, faktycznie można pomyśleć, że jest to niepoważny aparat i nie przystoi prawdziwemu fotografowi. I być może jest z tym ziarno prawdy.…
-
Fotografia – Kolejne nieminimalistyczne hobby
Hmmm… w kwestii pisania bloga, ciężko uznać mnie za definicję sumienności. Nie wiem, kiedy minęło te dwa i pół miesiąca od ostatniego wpisu. Jednakże, czas ten w zasadzie dzieliłam między pracą a swoją „nową” zajawką, jaką jest fotografia. Do tego doszły weekendy, podczas których skupiam się na życiu prywatnym. I blog trafił trochę na bok. Jednak nie zapomniałam o pisaniu. Dziś połączę bloga z fotografią i przeleję trochę swoich myśli na „papier”. Fotozajawka, czyli fotografia po mojemu O tym, jak zaczęła się moja przygoda z fotografią, wstępnie napisałam już w styczniu. O dziwo, moja pasja nie dość, że się utrzymała, to całkiem dobrze rozwinęła. Oczywiście, jest to moja subiektywna opinia…
-
Książki o samorozwoju – dlaczego je czytam
Witajcie. Dziś chciałabym podzielić się swoją opinią o książkach o samorozwoju. Wyjaśnię, dlaczego tematyka, którą kiedyś uważałam za bzdurną i pełną lania wody, teraz mnie tak zainteresowała. Oraz jakie korzyści, według mnie, płyną z czytania tego typu książek. Jak i w sumie książek w ogóle. Pranie mózgu przez coachów od samorozwoju Takie mniej więcej jakiś czas temu miałam przeświadczenie o wszystkich szkoleniach, książkach i materiałach związanych z samorozwojem. Wydawało mi się, że jest to tylko lanie wody i wciskanie ludziom górnolotnych idei, które ostatecznie okazują się bzdurami. Wystarczy trafić na niepewnych siebie i niezdecydowanych ludzi i można wmówić im wszystko. Myślę, że wynikało to z mojej tendencji do przekory. Bo…
-
Moje i Twoje marzenia. I opinie innych
Dziś znowu odejdę kilka kroków od tematu minimalizmu. I znów będzie bardziej filozoficznie niż pragmatycznie. Ponieważ dużo łatwiej pisać mi o swoich przemyśleniach niż dawać rady typu Krok po kroku. Z weną też u mnie różnie bywa, więc jak już jest, to niech tworzy co jej pasuje. A ten wpis jest wynikiem kilku ostatnich tygodni, przemyśleń i rozmów. Na tapet wjeżdżają marzenia. Ach, te marzenia… Wiecie jakiego pytania nie znoszę? „A po co Ci to?” Aż mną wstrząsa, gdy rozmawiam z kimś, mówię mu/jej o tym co zamierzam zrobić albo kupić i słyszę to pytanie. Dlaczego mam się przed tą osobą tłumaczyć? Dlaczego mam uzasadniać swoje plany czy wybory? Czemu…
-
Mi Band 4 – dlaczego żałuję zakupu?
Od ostatniego wpisu, minęło już całkiem sporo czasu, Wtedy było o ludziach. Dziś zaś chciałabym wyrzucić z siebie kilka przemyśleń na temat mojego dotychczas najgorszego zakupu 2020 roku. Mianowicie o smartbandzie/ opasce sportowej Xiaomi Mi Band 4. O najlepszym – czyli Canonie M50 – napiszę innym razem. Zostawię go sobie na przyjemniejsze czasy. Po co mi to było? Wszystko zaczęło się od tego, że na początku tego roku w końcu przeszła mi moja złość i niechęć do siłowni. Po ponad rocznej przerwie, znowu złapałam bakcyla i polubiłam ćwiczenia siłowe. Do tego, trochę zazdroszcząc znajomej jej zajawki na bieganie, kilka razy towarzyszyłam jej w treningach. Potem sama zaczęłam robić krótkie trasy.…
-
Kurs fotograficzny w krakowskiej Akademii Fotografii
We wpisie „Żegnam” 2019 rok wspomniałam i kilku innych wpisach, „pochwaliłam” się, że zapisałam się na kurs fotograficzny, który skończyłam w połowie grudnia 2019r. Dlatego dziś chciałam napisać kilka słów właśnie o tym kursie oraz o tym, jak na mnie wpłynął. Być może te kilka słów ode mnie pomoże komuś z Was podjąć decyzję o wzięciu udziału w tym bądź podobnym kursie. Decyzja o zapisie Niejednokrotnie wspominałam, iż bardzo lubię uczyć się nowych rzeczy. To pozwala mi się zarówno rozwijać, jak i ćwiczyć mózg. Ponadto lubię mieć możliwość porozmawiania z różnymi ludźmi na różne tematy. Dlatego też, gdy tylko zrobiło się trochę luźniej w moim życiu zawodowym, zaczęłam sobie szukać…
-
Pierwsze urodziny bloga
Tak, dokładnie rok temu dodałam tutaj pierwszy wpis. Był krótki, ponieważ wówczas chciałam się tylko przywitać ze światem i bardzo ogólnie zarzucić tematykę bloga. Jednak, skoro dzisiaj blog „obchodzi” swoje pierwsze urodziny, nie mogę zapomnieć o wpisie. Małe podsumowanie Mimo tego, że w minionym roku wydarzyło się u mnie całkiem sporo, o czym pisałam wczoraj, ilość wpisów na blogu nie można uznać za imponującą. Jednak kiedyś wspomniałam, że pisanie jest dla mnie relaksem. Więc nie chcę narzucać na siebie presji dodawania wpisów, gdy tego nie czuję. Mimo wszystko, poniżej zrobię bardzo małe urodzinowe podsumowanie. Wyzwanie #nonshopping Sama narzuciłam sobie to wyzwanie. Wynika to z faktu, że w styczniu poprzedniego roku…
-
„Żegnam” 2019 rok
Witajcie w kolejnym roku. Chyba trudno nie uznać, że poprzedni minął nam wszystkim bardzo szybko. Niektórym zapewne lepiej, innym gorzej. Ja raczej mogę uznać poprzedni rok za całkiem udany. A na pewno taki, który wiele zmienił. Zanim jednak całkiem wkroczymy w nowy rok, dziś podsumuję 2019 r. Kilka spełnionych marzeń Pod wieloma względami rok 2019 był dla mnie wyjątkowy. Po pierwsze zaczęłam go w nowej pracy, która okazała się naprawdę fajna. Oczywiście mam za sobą kilka wymagających miesięcy, a jeszcze więcej zapewne przede mną. Lecz mimo tego, że pracy poświęcam dużo czasu, pozwoliła mi ona na spełnienie kilku marzeń oraz pozytywne zmiany w życiu. Założenie bloga Była to jedna z…