-
I po wakacjach… moje Ateny
Te kilka tygodni temu, gdy odświeżałam cały wygląd bloga, nabrałam naprawdę mocnego wiatru w żagle. Byłam wówczas przed jednym z najlepszych okresów w moim życiu, czyli przed niemal miesięcznym wyjazdem do Aten. Plan był taki, że zachowam sumienność w dodawaniu wpisów i będę tu co jakiś czas wrzucać teksty. Miało być bardzo „grecko”… ale totalnie nie miałam tego w głowie. Ateny w październiku Na pomysł, aby wybrać się na takie wakacje, wpadłam już w marcu. Od tego momentu wszystko potoczyło się bardzo szybko i nie wiadomo kiedy, byłam już w samolocie do Aten. Spędziłam tam cudowne 4 tygodnie, które niestety minęły mi zdecydowanie za szybko. I mimo iż wróciłam niemal…