Niektórzy mówią, że o swoich planach powinniśmy mówić innym, gdyż to zmobilizuje nas do ich
realizacji. Inni, że jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, powiedz mu o swoich planach. Do której grupy Ty
należysz?
Plan jest jasny
Plan jest zarazem prosty i skomplikowany. Dałam sobie 2-3 lata na takie „ustawienie się” w sieci, by zarabiać miesięcznie określoną (i myślę, że całkiem realną) kwotę i przeprowadzić się (choć na jakiś czas) do mojego ulubionego miejsca na ziemi.
Czemu za 2-3 lata? Gdyż, jak to (znowu) mówią, najpierw obowiązki, potem przyjemności. A przez
jakiś czas moje obowiązki będą mocno ograniczające budżetowo. Ponadto, w tym czasie będę chciała
skupić się na szlifowanie języków: angielskiego i greckiego.
Ambicje są duże
Moje „ambitne” plany opierają się przede wszystkim na działalności na YT. Aczkolwiek nie jestem aż
tak naiwna w swoim patrzeniu na świat, aby nie mieć świadomości, że może nie być tak różowo, jak
bym chciała. Zwłaszcza, że w ostatnim czasie mam dużo mniej czasu na nagrywanie, niż chciałabym
na to poświęcić. Pozytywna strona tej sytuacji taka, że brak czasu wynika głównie z zamówień, które
spływają do Madena Handmade.
Czy jeszcze mam szansę „wybić” się na YT? Kto wie. Zawsze wychodzę z założenia, że jeśli nie
spróbuję, to nie będę wiedzieć. Pewnie gdybym zaczęła te 10 lat temu, teraz byłabym w inny miejscu.
Ale nie ma co rozdrapywać przeszłości. Trzeba patrzeć do przodu…
Cel jest osiągalny
Po co to piszę? Bo to sprawia, przynajmniej na tym etapie, że rzeczy stają się bardziej realne. Powoli
chcę się godzić z tą myślą, że może za jakiś czas moje życie będzie wyglądało inaczej. Moja praca,
moja codzienność. Czuję się tak, jakbym w końcu znalazła nieco większy cel dla samej siebie. I życie
nabiera nieco innych barw.
To, że uwielbiam Ateny, wiecie już od dawna. To, że o takiej przeprowadzce już przebąkiwałam,
również (przynajmniej jeśli czytacie tego bloga ;)). Wiadomo, są wahania. Czasami realizacja tego
przedsięwzięcia wydaje mi się aż nazbyt realna, a czasami mam wrażenie, że to nieosiągalne. Nie
zmienia to faktu, że działać w tym kierunku i tak będę 🙂
Droga jest wyboista
Około rok temu powstała strona zyczmiszczescia.pl. Strona, która była symbolem moich marzeń i
kierunku. Strona, która miała bardzo ambitne założenia. I na ten moment nie zrezygnuję z tamtej
strony. Choć traktuję ją nieco po macoszemu, wciąż jest to dla mnie ważny kawałek Internetu.
Może kwestia własnego pensjonatu w Grecji wydaje się totalnie nierealna, nadal będę wierzyć, że jest to cel możliwy do zrealizowania. Choć oczywiście zacząć należy od samej przeprowadzki. I zrobię to, bo tak postanowiłam.
I zdaję sobie sprawę, że już staję się nieco monotematyczna z tymi Atenami. Ale nigdy dotąd nie czułam, że mój kierunek jest tak klarowny. I stało się to dla mnie pewnego rodzaju pozytywną obsesją. A co za tym idzie, choć droga do tego celu wydaje mi się wyboista, to jeszcze bardziej jest dla mnie kescytująca.