Pragmatyczny minimalizm
-
Jak na jednym zakupie zaoszczędziłam ponad 1000zł rocznie?
Po przeczytaniu tego, co napiszę niżej, pewnie wielu z Was zakrzyknie: DOPIERO?!?! Tak, dopiero. Musiałam dojrzeć do tego zakupu i cieszę się, że w końcu to zrobiłam. Co kupiłam? Dzbanek filtrujący Dafi. Jak do tego doszło? Historia tego zakupu jest spontaniczna, jak wiele akcji w moim życiu. Ot, siedziałam sobie w pracy, gdy po biurze przeszła wiadomość, iż nie będziemy mieli już zamawianej wody w butelkach, tylko przechodzimy na wodę filtrowaną w dzbanku. Na początku nie do końca mi to odpowiadało, gdyż jestem fanką wody gazowanej. Jednak fakt jest fakt, nie miałam w tej materii zbyt wiele do gadania. I w zasadzie, w kilka sekund pojawiła się u mnie żartobliwa…
-
Postanowienia noworoczne. W październiku
Koniec roku 2023 zbliża się wielkimi krokami. Jeszcze niedawno zastanawiałam się gdzie spędzę Sylwestra 2022/23, a dziś patrząc w kalendarz widzę 17 października. Powiedzieć, że czas ucieka nam przez palce to jak nic nie powiedzieć… Ale skoro Nowy Rok jest tuż za rogiem, czemu nie myśleć nad postanowieniami noworocznymi? I czemu by ich nie wprowadzić od razu w życie? No to lecimy… Budżet miesięczny Jest to nowy element mojej codzienności, z którego póki co, jestem najbardziej dumna. Może nie ma mega zaawansowanej formy, ale kluczowe dla mnie jest to, że na razie sumiennie go uzupełniam o wszystkie wydatki. Cały plik prowadzę w arkuszu Google i na razie opracowuję go metodą…
-
Posprzątałam. Prawie
Dosłownie dwa dni temu dodałam wpis, w którym trochę żaliłam się na nieporządek, jaki panuje w moim pokoju. A ponieważ jestem człowiekiem czynu, nie czekałam dłużej, aż sytuacja się pogorszy i posprzątałam. Tak trochę. Malowanie ścian Ponieważ mój habitat to dość niewielki pokój, niezbyt trudno jest go zagracić. Do tego kilka lat temu wpadłam na doskonały pomysł, aby pomalować go na stosunkowo ciemno szary kolor. Dodajcie sobie dwa do dwóch. Sami rozumiecie, że takie otoczenie może być przytłaczające. Dlatego pierwszym krokiem do odgruzowania i odświeżenia było malowanie. Jestem bardzo zadowolona, bo wszystko poszło mega sprawnie i teraz mam w pokoju ściany szare, ale dużo jaśniejsze. Oczywiście, dylemat z wyborem koloru…
-
Smartfonowy minimalizm
Cześć! Dziś był plan na nieco inny wpis, ale w ostatniej chwili zmieniłam zdanie. Stwierdziłam, że dziś porozkminiam sobie na temat minimalizmu „smartfonowego”. W końcu obecnie smartfony i aplikacje towarzyszą nam niemal cały czas i zapewne niejednokrotnie są używane niemal jak „centrum dowodzenia” naszym życiem. „Dużo” aplikacji Generalnie, nigdy wcześniej nie zaprzątałam sobie głowy ilością aplikacji w telefonie. Jednak do przemyślenia tematu skłoniło mnie kilka aplikacji, które zainstalowałam na swoim telefonie, a które mają mi służyć pomocą we wprowadzaniu pewnych praktyk i nawyków do mojego życia. Zaczęło się jakieś 1,5 tygodnia temu, gdy wykupiłam kurs języka angielskiego online, którego jednym z elementów jest nauka słówek poprzez aplikację. Potem wpadłam na…
-
Co z moim minimalizmem?
Ok. Migreny, Madena Handmade, fotografia, YouTube, terrarystyka. Sporo tego. I w zasadzie wokół tego ostatnio kręcił się mój blog. A przecież nie na tym opierał się na początku. Fakt. Zatem tym wpisem chcę się nieco cofnąć do korzeni i wrócić do tematu minimalizmu. Nadal minimalistka? Nie wiem. To znaczy w sumie wiem. Ale minimalistka z kilkoma potknięciami. A że dawno nie pisałam, dzisiaj będzie mała spowiedź… Niemal cały ubiegły rok minął mi pod znakiem fotografii. Jak kiedyś już (chyba) wspomniałam, pierwszą rzeczą jaką dowiedziałam się na kursie fotografii, to to, że mój aparat to już staruszek. Zatem łapiąc fotograficznego bakcyla, nie mogłam sobie pozwolić na pracę na takim sprzęcie, więc…
-
Szampon w kostce – mam mieszane uczucia
Witajcie 🙂 niech moim usprawiedliwieniem długiej nieobecności będzie mój ostatni wpis – to na Madena Handmade w dużej mierze skupiałam się w ostatnim czasie. Ale to nie oznacza, że zamierzam całkiem porzucić bloga bądź minimalizm. Wręcz przeciwnie, czuje niemałe wyrzuty sumienia w związku z tą przerwą. Nawet kilka tygodni temu zasiadłam do wpisu o moim „problemie” z plastikowymi opakowaniami, ale w trakcie myśli mi się nieco rozjechały i realnie nie byłam w stanie sensownie skończyć tamtego elaboratu. Pewnie do niego wrócę, ale dziś chciałabym trochę obgadać szampon w kostce. Szampon w kostce – aby trochę ograniczyć zużycie plastiku To była moja główna i w zasadzie jedyna motywacja do rezygnacji ze…
-
Noworoczny POWER i segregowanie
Witajcie. Jak tam Wasze postanowienia noworoczne? Robiliście jakieś? Ja jak zawsze mam ogólny zarys, ale próbuję nie podchodzić do tego zero-jedynkowo. Natomiast wszystko co planuję zrobić, zapisuję: sprzątanie, segregowanie, sprzedaż zbędnych przedmiotów, rozwój dodatkowej działalności. Ale po kolei… Minimalistyczny zryw Ok. Muszę być szczera. Mimo że minimalizm cały czas mi przyświeca przy zakupach ubraniowo-kosmetycznych, porządkowanie zalegających rzeczy nie jest u mnie czymś występującym za często. Do tej pory kilkukrotnie zabierałam się za segregowanie ubrań, ale zazwyczaj kończyło się to fiaskiem. Nadal mam ten głupi zwyczaj zostawiania ubrań na dochodzenie ich w domu. Swoje sumienie uspokajam tym, że przedłużam ich żywot i „sens istnienia”. Jednak w czasie tych dwóch lat prowadzenia…
-
Minimalistyczna pielęgnacja – polecane kosmetyki
Witajcie. Dziś kilka słów o kosmetykach pielęgnacyjnych, bez których ciężko wyobrazić mi sobie codzienną pielęgnację. Czyli o tym, jak wygląda moja minimalistyczna pielęgnacja i jakie kosmetyki polecam. Pielęgnacja po macoszemu Muszę przyznać, że pielęgnacja długo nie była dla mnie priorytetem. Ot, krem do twarzy, później doszedł jeszcze krem pod oczy. Do tego pomadka ochronna plus sporo tapety i mogłam zdobywać świat. Jednak jak to w życiu bywa, z czasem priorytety się zmieniają. Dlatego obecnie: mniej makijażu kolorowego, więcej pielęgnacji. Uważam, że bez wątpienia da to pozytywne rezultaty w przyszłości. Jednocześnie chroni moją niewielką przestrzeń życiową przed kolejnymi durnymi zakupami. Powoli też dojrzewam do tego, aby pozbyć się sporej części moich…
-
„Finansowy Ninja” Michał Szafrański – recenzja
Witajcie. Dziś chciałabym się z Wami podzielić kilkoma przemyśleniami na temat pewnej książki. Co prawda, nie porusza ona bezpośrednio tematu minimalizmu, jednak wydaje mi się, że finansowy aspekt życia może być równie ważny dla wielu minimalistów, jak ograniczenie posiadanych rzeczy. Skąd się wziął „Finansowy Ninja” O omawianej książce słyszałam w zasadzie wiele razy. Tytuł ten nie raz przewijał się w różnych przemowach czy wpisach na różnych blogach o tematyce finansowej. A, jak być może wiecie z tego wpisu, jest to temat, którym od kilku lat się interesuje. Jednakże mimo wielu dobrych opinii, jakoś długo wzbraniałam się przed zakupem tej pozycji. Przecież w Internecie jest tyle wiedzy, więc po co wydawać…
-
Książki, zmiany i minimalizm
Całkiem niedługo minie rok, odkąd zaczęłam prowadzić tego bloga, więc na konkretne podsumowanie przyjdzie jeszcze czas. Dziś natomiast chciałabym napisać kilka słów o tym, jak zmienia się moje życia i na ile wpływa na to minimalizm. Oraz jak zmieniły się książki, po które sięgam. Rozwój osobisty Muszę to szczerze przyznać: bardzo długo byłam zdania, że tematyka rozwoju osobistego to górnolotne pierdololo, które nabija kabzę jedynie tym wszystkim trenerom sukcesu i mówcom motywacyjnym, którzy mówią i piszą na ten temat. I nie jest tak, że nagle moje zdanie zmieniło się o 180 stopni. Jednakże obecnie podchodzę do takich książek z dużo mniejszym dystansem niż kiedyś i często zdarza mi się sięgać…